Stadion zdobył sponsora, a w odmętach internetu rozpoczęła się dyskusja nad zasadnością nazwy kojarzącej się nieodzownie z kabanosami. Tak czy siak pierwszy raz w historii tego skorumpowanego miasta pojawiły się prywatne, a nie samorządowe – czyli nasze – podatników pieniądze.
Parówkowa nazwa wydaje się i tak wyrokiem najmniejszym z możliwych. W końcu trudno sobie wyobrazić co by było, gdyby sponsorem tytularnym stadionu została niemiecka firma oświetleniowa…Osram.
Fotograficznie, co raz mniej zadowolony jestem z jakości Canona 5D mark IV. Kupiłem go prawie cztery lata temu i od tego czasu stopniowo mój entuzjazm ustępuje. Autofocus potrafi złapać ostrość w samym środku dupy, kiedy moment wydaje się być idealny. Wtedy, kiedy piłka wpada właśnie na nogę, głowę zawodnika – AF nie trafia albo trafia „jakby”. Ciężko o idealne momenty.
Podobnie z jakością. ISO 2000-2500 na piłce nożnej, do tego konieczność kadrowania z 300 milimetrów powoduje, że obraz jednak przy powiększeniu 100% nie jest idealny. Wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia i stąd też pewnie to co początkowo było dla mnie świetne teraz traktuję co najwyżej jako akceptowalne.